„Później mówiono, że człowiek ten nadszedł od północy od bramy Powroźniczej. Szedł pieszo, a objuczonego konia prowadził za uzdę. Było późne popołudnie i kramy powroźników i rymarzy były już zamknięte, a uliczka pusta. Było ciepło, a człowiek ten miał na sobie czarny płaszcz narzucony na ramiona. Zwracał uwagę” – tak rozpoczyna się opowiadanie „Wiedźmin” Andrzeja Sapkowskiego, które dało początek siedmiotomowemu cyklowi przygód tytułowego bohatera. Przygód, które zyskały sobie ogromną, międzynarodową popularność, a wśród licznych zwolenników literatury sf wręcz kultowy status. Książki Sapkowskiego zaczęto nawet porównywać do prozy Tolkiena, absolutnego mistrza i niekwestionowanego prawodawcy gatunku fantasy. Znaleźli się tacy (i nie jest ich wcale tak mało), którzy sagę o Wiedźminie cenią bardziej niż „Władcę Pierścieni”.